daily postslifestyle

Pani Gadżet erotycznie: co sądzę o programie?

pani gadżet erotycznie co sądzę o programie

Chociaż z Patrycjuszem nie jesteśmy jedyną parą na świecie, to zapewne wszyscy się zgodzicie, że ludzie bardzo często dystansują się od erotyki. Przeciętni dorośli udają, że seks nie istnieje, a dzieci już są albo jeszcze ich nie ma. Skąd się biorą? Zapewne z promocji w Biedronce. 😉 Chyba od roku w tv nadawany jest program Pani Gadżet erotycznie. Z ciekawości aktualizuję info i dzisiaj zapraszam Was na małą opinię o programie.

Pani Gadżet erotycznie: cel programu

Wszyscy posiadacze odbiornika tv w domu na pewno znają Panią Gadżet. To była żona wiecznie młodego Krzysztofa Ibisza, która od lat prezentuje nam ciekawostki gadżeciarskie z każdej dziedziny. Zaryzykuję stwierdzenie, że to właśnie ona zapoznawała Polaków z nowinkami technologicznymi z zakresu prowadzenia domu etc. Program prowadzony przez Annę Nowak-Ibisz jest krótki, ale w sumie ciekawy.

Jako że nie można łączyć spraw miłości ze sprawami dnia codziennego w telewizji śniadaniowej, bo udany związek to temat tabu, powstał odłam programu Pani Gadżet. Po 21 mamy okazję oglądać Panią Gadżet erotycznie. Z Patrycjuszem akurat nie mamy w domu tv, ale odcinki są w necie. Oglądam je sama, bo szanowny ukochany bardzo wkręcił się w remont mieszkania i od miesięcy ogląda głównie ekspertów budowlanych. 😉

Każdy ma prawo do udanego seksu

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to sama prowadząca. To znana nam prezenterka i kobieta w sumie w średnim wieku. Pani Gadżet opowiada o gadżetach erotycznych dość naturalnie. Nie w stylu: prezentuję Wam rzeczy dla zboków, zabierzcie mnie stąd. Tylko w kontekście urozmaicenia wspólnie spędzanego czasu. Bo przecież w seksie nie chodzi o sam akt wejścia i wyjścia, ale właśnie o całe napięcie dookoła tego. O nasze samopoczucie w związku i pewność siebie.

  • Pani Gadżet tłumaczy, jak używa się danego przedmiotu. Tak jakby poznawała gadżety erotyczne razem z nami. Odkrywamy wspólnie coś nowego i dobrze się bawimy.
  • Podoba mi się nastawienie programu na pary. Nie chodzi o dyskryminację singli tylko pokazanie, że zdrowy związek to taki, w którym obie strony okazują sobie odpowiednie zainteresowanie.
  • Prezentowane gadżety erotyczne są w różnych cenach. Nie trzeba być bogaczem, by mieć w domu fajne zabawki erotyczne.

Pani Gadżet: Gadżety erotyczne z przymrużeniem oka

Podczas prezentacji niektórych specjałów branży erotycznej, Pani Gadżet rzuca żarcikami z gatunku sucharów najczęściej. Nie jest to jakieś rażące. Czasami kobieta musi opowiadać o naprawdę specyficznych gadżetach, jak na przykład pompka do łechtaczki. Ja wiem, że pompka do penisa u panów to temat powszechny, ale w życiu nie słyszałam, żeby kobieta chciała pompować wedżajnę. Kto wyzwolonej kobiecie zabroni? Nikt! I to jest w pewien sposób fajne. Bo można nie korzystać z realistycznego wibratora, można nie lubić smakowych lubrykantów itd. ale dlaczego mamy krytykować za to innych? W końcu  nie panoszą się z tym w naszej sypialni, prawda?

fun factory manta wibrator z silikonu

Czytałam również komentarze na YouTube odnośnie do programu. Niektórzy pisali, że trafili na kraniec internetu. Albo, że świat oszalał i takie tam. Czy opowiadanie o wibratorach dla par w telewizji to szaleństwo? Nie, bo one cholernie dobrze się sprzedają. To znaczy, że Polacy korzystają z zabawek erotycznych, a więc to nic nowego. Nic strasznego. Dlaczego dziwimy się czemuś, co jest tak powszechne? To dość ciekawe zjawisko, co nie?

Polacy uczą się rozmawiać o seksie

Daleko mi do osoby, która ocenia. Ostatnie lata były wręcz dla mnie bitwą wartości w głowie. Bardzo ciężko wybrać, co jest moralne, a co nie. Wiem natomiast, jakie poczucie winy może budzić w człowieku zdrowy seks. Nawet ten w małżeństwie. Tak nas wychowano. Życie normalnego człowieka nie jest takie proste, że za dnia idzie na paradę w samej bieliźnie, a na następny dzień robi biznesy w renomowanej firmie. To krzywdzące, ja na przykład jestem naturystką i to nie moja wina, że faceci nie traktują ciała w ten sposób. Naga kobieta to kobieta, która chce seksu: tak z grubsza myślą. Trochę odbiegam od tematu, ale próbuję Wam jak najlepiej wytłumaczyć, o co mi chodzi. 😉

Mamy w kraju ostatnio solidne burze. O związki, o miłość. Problem polega na tym, że wielu ludzi nie potrafi zaakceptować seksu nawet we własnym małżeństwie. Jak zatem mamy od nich oczekiwać akceptacji ludzi, którzy doceniają wolność człowieka i chcą podążać za swoim sercem, wbrew zasadom? Dlatego cieszę się, że Polacy chociaż trochę uczą się rozmawiać o seksie. Uczą się niezbędnych podstaw. Tutaj nie chodzi o tylko o wiedzę, a bardziej o naukę otwartości. I nie chodzi mi o legalizację latania nago po ulicy, odnosząc to do swojego przykładu. Ja wiem, że to muszę zostawić sobie na zacisze własnego domu. Ale fajnie by było, gdybym nie musiała wstydzić się do tego przyznać, ani słuchać oszczerstw, że na przykład jestem dziw.ką albo dzieckiem szatana, bo nie traktuję nagiego ciała kobiety jako obiektu seksualnego, a jedynie obiekt piękna stworzenia. Poza tym ubrania są cholernie niewygodne… 😀

Dobre jest to, co nie robi krzywdy

Widzicie, miało być o zwykłym programie rozrywkowym, a ja już popłynęłam w filozofię. Pani Gadżet erotycznie przyciąga oglądalność, a ludzie mają tendencję ufania telewizji. Więc cieszę się, że coś takiego jest. Coś w sumie ponad podziałami. W programie nie porusza się trudnych tematów. Przyjemnie i bezpiecznie: to też czasem jest potrzebne.

Osobiście przestałam już tworzyć w głowie zasady, co jest normalne, a co nie. Przyjmuję jedną zasadę: dobre jest to, co nie robi krzywdy. Jeśli działam tak, że nie krzywdzę innych, a przy tym nie szkodzę sobie, to ok. Ciężko wymagać od ludzi, by byli jednakowi. I przyznajmy, że tak jest ciekawiej. Bo ciągle można dowiadywać się czegoś nowego. 😉

1 komentarz

  1. To fakt, że Polacy o seksie rozmawiać nie potrafią. Potrafimy żartować na ten temat, mówić sprośne rzeczy, podrywając ale jeśli chodzi o poważną rozmowę dotyczącą udanego współżycia – no patologia jak tak można publicznie. Wibratory też się kojarzą częściej dla osób samotnych. “Masz faceta, po co Ci wibrator, nie zaspokaja Cię?” – no ręce opadają.

Odpowiedz