lifestyleporady

Kłótnie w związku: jak zmienić złą kłótnię na dobrą?

Kłótnie w związku jak zmienić złą kłótnię na dobrą

Ludzie są tak różni i piękni przez to, jak cała paleta kolorów, z których można wybrać sobie swoje ulubione. Jednak to, że wybierzesz swoje faworyty, nie oznacza, że pozostałe barwy znikną… Kłótnie w związku, czego są wynikiem. Czy są potrzebne, czy szkodliwe? Zastanówmy się nad tym wspólni i rozważmy, jak zmienić złą kłótnię na dobrą!

Kłótnie już na początku związku?

Pomysł na ten wpis wpadł mi do głowy wczoraj wieczorem, kiedy śmiałam się w duchu na wspomnienie kłótni z Patrycjuszem. Dlaczego się śmiałam? Bo mieliśmy dokładnie to samo zdanie, uważaliśmy dokładnie to samo, ale skakaliśmy sobie do gardeł, bo nie mogliśmy się dogadać. To idiotyczne, prawda? Ale kłótnia była poważna. Teraz jest nerwowy czas, a my w dodatku szykujemy się do przeprowadzki. Sytuacje jak ta pokazują, że ludzie często kłócą się, bo nie potrafią jasno wyrazić swojego zdania.

Znacie tę mądrość ludową, że na początku związku trzeba się dotrzeć? Coś w tym jest. Kłótnie już na początku związku nie są więc takim złym zwiastunem. Związek to zderzenie 2 różnych światów, które nagle muszą stać się jednością. To nie jest proste, nie da się uniknąć scysji. A jak ktoś ma tylko dobry czas, to znaczy, że tak naprawdę jest jeszcze przed wejściem w ścisły związek.

Czy kłótnie w związku są potrzebne?

Co robimy, kiedy mamy coś głęboko w dupce? Nie poświęcamy temu uwagi, chyba że jest to seksowny korek analny z ogonem. Haha, sorry nie mogłam sobie darować. Chodzi o to, że jak nas coś nie obchodzi, to nie poświęcamy temu uwagi, myśli, ani tym bardziej nie kłócimy się o to. Kłótnia, ostra wymiana zdań, dyskusja, różnica zdań: to pokazuje, że nam zależy. Chcemy być w związku sobą, chcemy być kochani i zrozumiani, więc walczymy o to. Czy kłótnie w związku są zatem potrzebne? Tak!

Ostre kłótnie w związku, kiedy to zły znak?

Są osoby, które uznaje się za kłótliwe z natury. W dużej mierze tacy ludzie czują się niezrozumiani, niepewni siebie i bardzo chcą to zmienić. Bronią się przed stratą tego, co jest ważne. Ciężko się żyje z osobą kłótliwą, ale można się dogadać, o czym powiem w akapicie niżej. A kiedy kłótnie to zły znak?

  • Masz wrażenie, że partner/partnerka czepia się wszystkiego, czego tylko można i nie reaguje na próby kompromisu z Twojej strony.
  • Zauważasz, jak wiele rzeczy Cię denerwuje, ale każda próba dyskusji przypomina rozmowę ze ścianą, co prowokuje Cię do wszczęcia bezsensownej kłótni.
  • Wasze ostre kłótnie do niczego nie prowadzą. Po uspokojeniu się co najwyżej bezmyślnie przepraszacie, bez wyciągania wniosków, bez dyskusji o tym, co zaszło.
  • Po kłótni jesteście w stanie obrażać się na siebie wiele dni, co wcześniej nie miało miejsca (zaznaczam, że niektóre osoby mają tak z natury, że muszą się boczyć kilka dni, ale to z reguły widać od razu, nie po czasie związku ;)).
  • Łapiecie się na tym, że szukacie okazji do kłótni do wyżycia się i gdzieś w duchu macie nadzieję, że to wszystko pierd.olnie.

Z reguły ludzie wiedzą, kiedy w ich związku dzieje się źle. Nawet jeśli nie chcą się do tego przyznać sami przed sobą. Warto słuchać się tej podświadomej intuicji, by nie tracić czasu na tkwienie w nieszczęśliwej relacji! Sprawdź, czy Twój związek nie przypomina przypadkiem toksycznej miłości! Pamiętajmy, że każdy rok w naszym życiu już się nie powtórzy!

Jak się dobrze kłócić?

Kłótnie mają sens, ale czasami można ich uniknąć, poprzestając na konkretnej wymianie zdań i dyskusji. Na początku warto przyjrzeć się jednemu problemowi, a mianowicie wyrażaniu swojego samopoczucia i zdania w sposób atakujący, agresywny.

Przykład: Ilona wraca z pracy stargana jak fryzura po nocy i widzi, że Bartek nie umył naczyń. A że leżą już od wczoraj, w końcu trzeba je umyć, zanim same wyjdą. Ilona, pobudzona, wkurzona, reaguje ostro.

  • Piiip piiip… czy Ty nigdy nie możesz posprzątać? Głupi jakiś jesteś, w chlewie mieszkać chcesz? Wszystko ja mam robić?! Co ja jestem, maszyna piorąco-myjąca, full service all inclusive?!

Bartek, który miał nadzieję na dobry seks, kuli uszy po sobie. Ale zaraz przypomina mu się, że przecież przed sekundą sam wlazł do domu z pracy i właściwie to ma ochotę zasnąć na podłodze. A obiad jedli razem. No i przecież nie jest głupi!

  • O co Ci chodzi kobieto, dopiero wróciłem z roboty! Nic się nie stanie tym garom, ciągle się czepiasz…
  • A Ty nigdy nic nie robisz!
  • Pracuję!
  • Ja też!

Analiza: Wyszła kłótnia o pierdołę. Oczywiście przerysowana i stereotypowa, ale takie przykłady są najlepsze. Ilona zaczęła źle. Tak naprawdę ma w dupie naczynia, tylko jest zmęczona i chce czułości, chce pożałowania. Zamiast tego rozkręca awanturę. Bartek czuje się urażony tym przesadnym atakiem, zwłaszcza że nie jest brudasem i nie jest głupi. Obiad jedli razem. Gotowali razem. Nikt tu nie jest winien, ale oboje są zmęczeni i im się… ulało. Z całej sytuacji Bartek zapamięta określenie, że jest głupi. Na takie wyzwiska trzeba uważać, bo one bolą i ciężko zapomnieć, nawet jeśli już wszystko jest ok. Zobaczmy tę sytuację jeszcze raz, tym razem przeprowadzoną w formie psychologicznego komunikatu JA.

Komunikat JA: prawidłowe wyrażanie emocji

O komunikacie JA mówi się już dzieciom. To prawidłowe wyrażanie emocji, które ma na celu prowadzenie rozmowy z szacunkiem dla drugiej osoby. Taka forma pozwala uniknąć obrażenia kogoś i konfliktu. Zaczynamy zdanie od wyrażenia swoich emocji, potem podajemy przyczynę, a na końcu wyrażamy prośbę do rozmówcy. Na przykładzie Bartka i Ilony:

Ilona mówi: Bartek… Czuję się okropnie zmęczona, w pracy mnie dzisiaj wykończyli. Jestem zła, wściekła! Umyjesz proszę te naczynia, bo doprowadzają mnie do szału, jak na nie patrzę?

Bartek odbiera najpierw komunikat: czuję się okropnie! Jego ukochana czuje się okropnie. On, jako zmęczony, rozumie to doskonale. Nie czuje się urażony. Kocha Ilonę i idzie na kompromis.

Bartek mówi: Jasne, zaraz pozmywam. Wiesz, też jestem cholernie zmęczony. Może zamówimy jakąś tłustą kolację z dowozem? Walniemy się na łóżku i coś obejrzymy?

Ilona: Pewnie, a co? U Ciebie też taki dramatyczny dzień? Idę pod prysznic, potem pogadamy!

Zamiast wyżywać się na sobie nawzajem, trzeba po prostu wykrzyczeć emocje. Komunikat JA naprawdę działa. Nauczyłam się go przy okazji pracy z dziećmi, które często pakowały się w konflikty. Wszyscy zgodziliśmy się co do tego, że komunikat JA poprawia komfort życia. Nie tylko związku. Co sądzicie? Często zdarza Wam się kłócić? Macie jakieś swoje sposoby?

2 komentarze

  1. Jak przeczytałam tytuł od razu nasunęła mi się odpowiedź: zakończyć ją w łóżku :P. Komunikat “ja” jest bardzo ważny i wszyscy powinni się tego nauczyć. Staram się go stosować, choć prawdę powiedziawszy mam tak spokojną i ugodową naturę, że praktycznie się nie kłócę. Nawet nie potrafię się kłócić. Kiedyś mąż miał wielkie wtf, bo się wkurzyłam, zaczęłam robić mu wyrzuty i nagle wybuchnęłam śmiechem, bo wydawało mi się, że strasznie śmiesznie to brzmi. Zawsze wolę na spokojnie porozmawiać. Niestety to tez nie jest całkiem dobre. Czasem faceci spokojne rozmowy po prostu ignorują ale jak tu się długo gniewać jak ktoś zrobił mi seksowny korek z ogonkiem 😀

    1. Ja też się śmieję jak się gniewam z tego samego powodu 😀 Okropnie uciążliwe, bo nigdy nie mogę dać Patrycjuszowi popalić hehe. Ooo, jak korek z ogonem zrobiony to szacuneczek!!

Odpowiedz