Satisfyer Pro G-Spot wibrator króliczek: podwójna rozkosz zabawy solo!
Jeżeli któraś Pani jeszcze nie wierzy, że punkt G naprawdę istnieje, zamiast palca polecam zlokalizowanie tej strefy za pomocą wibratora. Najlepsze potwierdzenie naukowe na punkt G, jakie można otrzymać 😀
Wibrator króliczek, który dotknie wszystko na raz!
Jako fanka bezdotykowych masażerów łechtaczki marki z ciekawością przystąpiłam do analizy gadżetu, który łączy masaż mojej ulubionej strefy przyjemności, z jednoczesnym masowaniem punktu G. Chociaż Satisfyer Pro G-Spot prezentuje się całkiem fajnie i nienachalnie, to jestem sceptyczna do całej grupy wibratorów króliczków, gdyż:
- Każda babeczka różni się budową, a jeden, stosunkowo mało elastyczny gadżet ma pasować do każdej z nas?
- Wibrator ma za zadanie trafić w najczulszy punkt łechtaczki i precyzyjni sięgnąć punktu G. Czy podczas zabawy jest w stanie utrzymać się we właściwym miejscu?
- Czy atakowanie mocą wibratora dwóch wrażliwych elementów pussy nie będzie zbyt mocne?
Satisfyer Pro G-Spot Rabbit wibrator i bezdotykowy masażer w jednym
Zanim przejdę do omawiania sprawności gadżetu od nieocenionego Satisfyer’a, zaserwuję Wam trochę danych technicznych:
- Wibrator G-Spot ma około 23 cm długości i 3,5 cm średnicy. Do wspaniałego damskiego wnętrza wsuwa się około 12 cm.
- Króliczek kica w 10 mocnych trybach wibracji i 11 rodzajach ssania, pod warunkiem, że zostanie naładowany.
- Ładowanie przez USB trwa około 3 godzin i wystarcza na 2 godziny zabawy.
- Gadżet nie boi się wody, więc myj go i zanurzaj bez obaw. Tylko nie zostawiaj w misce z wodą, żeby zobaczyć, jak długo wytrzyma nieuszkodzony.
- Króliczek wykonano z silikonu i ABS, materiałów dobrze nam już znanych i bezpiecznych.
UWAGA: Pierwsze ładowanie wcześniejszej linii gadżetów Satisfyer (do której należą białe pięknotki) może zająć nawet 8 godzin, dlatego uzbrój się w cierpliwość. To ładowanie jest ważne, żeby bateria działała, jak należy.
Silikonowy wibrator królik – test i opinia!
Gładka struktura gadżetów erotycznych ma istotne właściwości redukujące stres, wystarczy pomacać delikatną powierzchnię i oto masz pewność, że są rzeczy na tym świecie, które mają sens. Satisfyer Pro G-Spot, wibrator typu króliczek w romantycznej, ślubnej bieli wydał mi się dość duży, dlatego postanowiłam skorzystać ze środka nawilżającego od System JO, ponieważ Patrycjusz był zajęty i nie mógł rozpalić moich zmysłów. Test wibratora pokazuje, że Satisfyer Pro G-Spot ma szansę spodobać się wielu paniom, gdyż:
- Przyjemnie masuje wnętrze pochwy, ramię jest nieco zaokrąglone, przez co sięga wielu stref, w tym punktu G, i ma szansę doskonale wypełnić każdy typ damskiej dziurki.
- Ma dużo trybów wibracji i ssania. Co więcej, są one odczuwalne, nie jakieś tam mruczenie, czujesz te momenty, kiedy wibracje przeszywają Cię na wylot.
- Silikonowy wibrator królik jest prosty i intuicyjny, panel znajduje się na dole rączki. Co ważne, Pro G-Spot zaczyna wibracje od najmocniejszych (od razu chce pokazać, co potrafi), a później możesz sobie zejść na niższe poziomy. Zwykle jest odwrotnie, dlatego polecam włączyć gadżet, zanim zapakujesz go do swojego wnętrza, żeby nie było za mocno na starcie.
- Funkcja ssania jest jedną z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie mogą przydarzyć się łechtaczce, również tutaj.
- Dodatkowo, jak wibrator już siedzi, gdzie trzeba, możesz uwolnić ręce, bo się nie przemieści.
Intensywne wibracje białego króliczka są również dość głośne, ale jak puścisz sobie muzykę (albo sąsiedzi odpalą w TV Trudne Sprawy na ful) nie będzie Ci to przeszkadzało. Będziesz zadowolona, pod warunkiem, że lubisz dotykanie obu erogennych stref jednocześnie. Jeśli nie, zdecyduj się albo na masażer łechtaczki, albo na wibrator punktu G. Satisfyer Pro G-Spot to, moim zdaniem, dość uniwersalny gadżet. Z łatwością dopasowuje się do wnętrza, mimo że nie jest elastyczny. Moja opinia o wibratorze króliczku jest jak najbardziej pozytywna!