lifestyle

Seks blog

O blogu

Seks blog   autentyczne recenzje sex gadżetów

 

cała prawda z normalnego życia pary

Seks blog założony z potrzeby artystycznego wyżycia się i dzielenia ze światem doświadczeniami poszukiwania złotego środka na szczęśliwe życie. Między pracą i obowiązkami zawsze trzeba mieć czas na uśmiech i radość z rzeczy, które mamy na co dzień, a których zwykle nie zauważamy! Chcemy zarazić Cię  pozytywną energią i przedstawiać zwykłą codzienność w niezwykłym świetle. Udowodnimy, że świat bez różowych okularów jest nawet lepszy, bo ma więcej kolorów!

Autorzy sex bloga

Na co dzień jesteśmy zgodnie uzupełniającymi się przeciwieństwami. Od trzech lat łączymy różne pasje, zainteresowania i poglądy w jeden wspólny mianownik doskonałą okazję do dyskusji. Czasem lubimy dużo gadać, a czasem mniej. Bez względu na porę dnia, humor i okoliczności, cenimy dobre jedzenie. W ramach praktykowania uzależnień zalewamy się litrami kawy. Naszą wspólną pasją są długie spacery po Warszawie i krótkie drzemki. Na poszukiwaniu okazji do odpoczynku spędzamy sporo czasu. Zwłaszcza gdy jesteśmy w pracy. Zdarza się, że wyskakujemy w większą podróż, ale nie za często, bo zwierzaki tęsknią!

Patrycja

Tendencje do nadmiernego bujania w obłokach maskuję szerokim uśmiechem, który swoim blaskiem przyćmiewa każdy niewygodny aspekt codzienności. Mam również cechy pochodzące z generatora klasycznej kobiety, czyli beznadziejną miłość do słodyczy, awersję do wysoce zdrowych produktów żywieniowych i tkwię w skomplikowanej relacji między sportem a brakiem sportu. Patrycjusz, czyli Łukasz oraz mój kot Miętus, którzy jakimś cudem tolerują siebie nawzajem, to najważniejsze 1,5 osoby w moim życiu i źródło motywacji do działania.

Łukasz

Mam 32 lata ale wyglądam na mniej (każdy tak mówi, prawda?). Moją cechą szczególną jest fakt bycia niezwykle czarującym facetem o wielu pasjach, z których najważniejszą jest rysunek. Jestem fanem pizzy i makaronów, za co Patrycja mnie nienawidzi, bo bez względu na to, co jem wciąż jestem tak samo szczupły. Patrycję poznałem przypadkiem, kiedy nie mogła trafić do nowo wynajętego przez siebie mieszkania, w którym (nie zmyślam) stacjonowała już od 2 tygodni, ale wciąż zdarzało jej się gubić. Szkoda mi się zrobiło tej dziewczyny, więc zostaliśmy parą, żeby nie musiała już więcej błądzić. 

 

Odpowiedz