Jakiś czas temu, we współpracy z butikiem N69.pl otrzymaliśmy możliwość przetestowania kolejnej nowości od marki gadżetów erotycznych Lovense. Tym razem gadżet Lovense Gemini, czyli wibrujące zaciski na sutki, kompatybilne z aplikacją. Przyznam szczerze, że sama nigdy nie kupiłabym takiego gadżetu, ponieważ jego cena jest dość wysoka i wolałabym za to kupić sobie jakiś fajny wibrator, dlatego tym bardziej ucieszyłam się z możliwości przetestowania tego produktu.
Marka Lovense od lat zachwyca na rynku swoimi gadżetami, a w szczególności ich zaawansowaną technologią, dzięki której możemy sterować gadżetem z dowolnego miejsca na ziemi! Chyba większość osób mających jakiekolwiek pojęcie o gadżetach na pewno kojarzy kultowego Lovense Lush! Byłam bardzo ciekawa tych nasutników, dlatego w tym wpisie postaram się Wam dosadnie ukazać to, jak sprawdziły mi się one w praktyce.
Lovense Gemini – design
Wibrujące zaciski na sutki przyciągają uwagę, ponieważ wyglądają dość nietypowo jak na gadżet erotyczny. Mi osobiście na pierwszy rzut oka przypominają słuchawki. Przyglądając się, możemy zauważyć, że część przeznaczona do stymulacji sutków wygląda nieco jak małe wielorybki.
Całość została wykonana z bezpiecznego dla ciała tworzywa ABS, a fragmenty, które mają styczność z sutkami, zostały uzupełnione przyjemnym silikonem medycznym. Całość zachowana w kolorystyce różowej sprawia, że gadżet jest bardzo dziewczęcy.
Jak działa Lovense Gemini?
Wibrujące zaciski na sutki zaprojektowano w taki sposób, by doskonale dopasowywały się one do każdej budowy piersi. Część, która ściska sutki, jest regulowana, więc możemy wybrać siłę zacisku w zależności od naszych preferencji. Dodatkowo gadżet urozmaicono o sznureczek, który zakładamy na szyję i “spinacz” z tyłu produktu, który możemy przyczepić np. do stanika, jeśli go na sobie mamy. Na gadżecie znajduje się również złącze magnetyczne do ładowania produktu, kabel do ładowania otrzymujemy razem z gadżetem. Ponadto w opakowaniu mamy również etui do higienicznego przechowywania oraz instrukcję obsługi. Co ważne, gadżet jest w 100% wodoodporny.
Lovense Gemini jest bardzo prosty w obsłudze, ponieważ ma tylko jeden przycisk! Służy on do włączania/wyłączania, a także do manewrowania pomiędzy 7 trybami pracy, które oferuje gadżet. Nawet pierwsze tryby pracy są bardzo intensywne, co nie ukrywam, zaskoczyło mnie. Nie spodziewałam się aż tak mocnych wibracji już od samego początku. Sam gadżet oferuje 7 trybów pracy, jednak prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero po połączeniu go z aplikacją.
Wibrujące zaciski na sutki Lovense Gemini, połączenie z aplikacją
W pierwszej kolejności pobieramy aplikację Lovense Remote, dzięki której nasz smartfon poprzez Bluetooth połączy się z gadżetem, umożliwiając nam zdalne sterowanie. Warto zwrócić uwagę, czy na pewno pobieramy dobrą aplikację. Ja początkowo pobrałam różową, bo zasugerowałam się kolorem logo marki, ale po tym, jak nie mogłam się połączyć, doczytałam, że pobrać trzeba niebieską, więc podpowiadam, żeby oszczędzić Wam frustracji. Po połączeniu z aplikacją przechodzimy do wyboru trybów pracy, tam możemy ręcznie stworzyć tryb i zapisać go, gdybyśmy chcieli kiedyś do niego powrócić.
Lovense Gemini po połączeniu z aplikacją daje nam możliwość sterowania osobno każdą ze stron gadżetu. Możemy skupić się wyłącznie na prawym bądź lewym sutku albo obu, jak kto woli 🙂 myślę, że to naprawdę fajne urozmaicenie. W aplikacji możemy również wygenerować link, który umożliwi osobie niebędącej aktualnie obok nas, zdalne sterowanie naszym gadżetem. Aż tak obszernie nie miałam okazji testować tej aplikacji, więc ciężko mi na ten temat powiedzieć więcej.
Lovense Gemini, jak sprawdza się w praktyce? Czy gadżet jest wart swojej ceny?
Koszt gadżetu to około 500 zł, więc to dość sporo jak na zaciski do sutków. Jeśli jesteś pewna, że taki rodzaj stymulacji naprawdę potrafi Cię nakręcić – śmiało! Lovense Gemini to nie tylko uroczy design, który cieszy oko, ale także innowacyjne rozwiązanie dla lubiących takie zabawy. Myślę, że zdalne sterowanie może idealnie sprawdzić się dla osób będących w związkach na odległość.
Wibracje gadżetu są naprawdę bardzo intensywne już na pierwszych trybach. Sterując nim za pomocą aplikacji, można stworzyć tyle kombinacji, ile tylko zapragniemy. Ja osobiście przekonałam się, że intensywna stymulacja sutków nie jest dla mnie, choć przyznam, było to fajne urozmaicenie.